I mury zaległy - sklepień aniołowie<br />
<br />
Tak prysło zmiażdżone uczuć podniesienie<br />
Jakże już nowe - jakże żyć tu nam będzie?<br />
<br />
Zburzono świątynię - nie szczędzono dzwonów<br />
Gruzy pokryły - i zginęli królowie<br />
<br />
Ma ocalona twarz barwi się zdziwieniem<br />
Jakże już nowe - po wyjściu z kokonu<br />
<br />
Zburzono świątynię - rozpostarto skrzydła<br />
Na płaskiej nizinie strwożeni bogowie<br />
<br />
Opuszczone głowy biją utęsknieniem<br />
Jakże to już nowe - przemienia straszydła<br />
<br />
Zburzono świątynię - prochem i trotylem<br />
I światło ujrzeli martwi kochankowie<br />
<br />
Złączeni na zawsze jedynym pragnieniem<br />
Aby tak pofrunąć za pięknym motylem