nasze miłość
przestała raczkować
jesienią we dwoje jak sowy
teraz tyle zamieszania
zamieniamy samochody
na ciasne wózki dwukółka
ciepło pozostało na widokówkach
piasek przesypuje kolejny rok
dzieci są w swoich domach
starość buduje zgodę
choć nie czerpię wolności
wiejącej z zachodu ni wschodu
kocham nas dwoje
pomaga prusakolep
wyczekiwaniu na kolejne święta
upijam wino ze swoją kobitą
trzymam nogi w galarecie