jestem i mnie nie ma,
nie muiem żyć,
chodz pragne wiele ,
to nie dosięgne nieba,
siedząc we mgle,
ciągle tu pada,
gdzie jest moe slonce?
Rozpadam sie,
na milion kawałków,
płaczac za swoim sloncem,
tęsknie za ciełpłem,
milcze żyjac z dnia na dzień,
próbujac znalezc wyjscie,
pokonac swoja psychike,
pokonac siebie.