harówa od szóstej do czternastej
chamówa na ulicy w sklepie
w autobusie w parku lać po drzewie
w domu depresja zasłonięte okna
płacz dziecka zmieszany z reklamą
tato mamo kup mi to
bo powiem pani co robiliście w nocy
istnienia na Ziemi to ból grzech
ciągle umartwianie się zwykły czyściec
manipulacja to marsz bydła po łące
mówią że to życie
rzygać się chce
marzysz pieprzysz jesz idziesz marszczysz
istniejesz w internecie
istniejesz choć mało kto o tym wie
grubo spoko wojsko
w MONIE przypomną ci że istniejesz
zapięty w brązowy pas ścierpnięty
lubisz kosmos nie zwiejesz to jest istnienie