z którym codziennie muszę pracować
i w jedności z sednem nie mam ukojenia
to zawsze
bez względu na okoliczności,
wybieram boskie manowce.
W ich niepewnych odbiciach i łaskach,
kolcach i cierniowych koronach,
jak ustawiony w rzędzie więzień
Do końca wierzę i wybieram.
Niech lekcja będzie moja
Jako, że sam tak wybrałem
Niech promienie w mroku
oddadzą piękno istnienia.