całkowita klapa
zły stan zdrowia
sondaże kłamią
lekarz mówi coś innego
jestem zdania odmiennego
dajcie mi antidotum
skoro żyły ulegają żyletce
a sznur nie pęka pod ciężarem
gałąź nagięta jak struna
nerwy odmawiają spokoju
nie wytrzymam wszystkich powyrzynam
kłamię dookoła demony rozrywają moje ciało
nie bójcie się Boga ON nas kocha
ludzie to zło nienawiść zazdrość
w kościele w pracy
w czystej kryształu zmąconej postaci
najgorsze są złe życzenia przeklinanie bliźniego
szyderczy śmiech boli
nic tak nie boli jak nienawiść bliźniego
szkoda im
żałują kromki czerstwego
wszystko ci wylicza powiedzą jak żyć jaki samochód kupić
nie liczysz się jest coś innego oni wielbią siebie
opasłe brzuchy
szelest pieniędzy
czują widzą cię gdy czerpią korzyści
pokochają przez kilka chwil później giń
rób co chcesz on nie zna cię
tato kocham ciebie