Gdy księżyc swym srebrzystym blaskiem oświetla lico ziemi
Pojawiam się wtem, by skraść część twego istnienia
Zwom mnie "Księciem Złodziei", bom skradł Ci twe serce
Serce w którym skrywasz swe żądze i pragnienia
I chodź mrok mym sprzymierzeńcem, a miłość mym orężem
Chcesz odejść jak najprędzej
I nawet gdy odejdziesz, to skradłem Ci Twe serce
Te srce, które kiedyś mnie kochało
I chodź tyle przeżyłem, i chodź tyle dojrzałem
Twym księciem na zawsze pozostne
Bo iskierka Twego istnienia, pozostała w głębi mego serca
I tlić sie w nim będzie do końca mego życia
Chciałem być dla Ciebie wszystkim
Mogłem być Twym szczęściem
Mogłem być Twym schronem
Mogłem być Twym domem
Pozostałem tylko szeptem........szeptem "złodzieja"
by
-morfeusz-