To już nie krew, to lawa!
Obudzono Wezuwiusza! Słyszę to w tonie.
Ten silny stukot eksplozja i wrzawa!
Rozchodzi się wszędzie, okrywa Pompeje.
Rozpyla magiczny pył, pobudza nadzieję.
Nie ma w tym nic złego, choć to katastrofa.
Czy zatopi wszystko na wieczność ze złota?
Jest w tym piękno i czysta tęsknota...
Niech wulkan płonie i nigdy nie gaśnie...
Niech ciąle czuję ten żar jak najjaśniej.