jak wróbla na dachu,
jak zwierzę w klatce uwięziłeś mnie.
Otoczyłeś swymi pętami
swoimi mackami
otuliłeś mnie.
Jesteś jak trujący bluszcz
a ja
nie mogę zrobić nic
by wyrwać się z tej uwięzi.
Nie mogę uciec
chociaż chcę
i staram się usilnie
pragnę się wydostać,
zaczerpnąć powietrza,
wyjrzeć na powierzchnię,
wyrwać te żelazne pręty
lecz nie wiem jak
więc pomóż mi
uwolnić się od Ciebie.