na chwilę
na mikrokurwachwilkę
Stałam akurat z tacą,
trzymałam na niej serce,
nieprzygotowana
na strzał w tył głowy.
LEŻĘ
Wściekła rozrywam każde wspomnienie,
unicestwiam każdą sekundę oddaną Tobie.
Wysadzam w powietrze lojalność.
Każde MY w mojej głowie dostaje wyrok :
Śmierć przez pożegnanie.
LEŻĘ
Jeszcze tu poleżę.
Nie mam czym oddychać.
Nie mam siły wstać.
LEŻĘ
Ale jak wstanę.
Już mnie tamtej
nie spotkasz
nie dostaniesz
nie dotkniesz
A tacę sobie weź i żryj z niej aż się zerzygasz.