na krawędzi krzesła krawat
w objęciach Morfeusza
dwie skarpetki
głusza po z mroku
w serduchu nadzieje na lepsze
gorzej być nie może
a kiedy się ułożę wygodnie
oderwany od spraw przyziemnych
poczekam na świt
zapatrzony w oczy żony i dzieci
tylko deszcz na sercu
żal