i jego dłonie widzieć wplecione <br />
w jej włosy jak w pianę <br />
wbija morze swe ramiona <br />
wzburzone światłem <br />
<br />
ten mrok najcichszy czuć <br />
gdy wtulona w jego zapach <br />
zamykała powieki by zgasić <br />
tuż przy jego skórze <br />
łzy na pożegnanie <br />
<br />
niewidzialnie wykrzyczeć <br />
że to gwiazdy <br />
błądzą między nimi <br />
i samotność