tak chciał
nie było szans
świat ból strach przed kolejnym dniem
noc ciemna grzeszna nieobjęta pięknem
rodziłeś się w bólu we łzach
czoło matki zrosił pot
hołdujesz innym bogom i świętym
budujesz pomniki
ciężko uwierzyć w Boga jeśli Go nie widujesz
On jest wszechobecny
nie pojmujesz
człowiek marna istota kochana przez Boga
życie całkiem darmo jak dar
jak los niespodziewanie wyzwaniem