kwasem szmatławcowym.
A co? Spod buta
od razu na pucy?
Wrzasnąć nie!
Zakrztusić frajmolców nasawych,
szarańczem niewstydy
i spruścić im grzywaka.
O, biada ci grzdaczu niemotny -
nie zgnije ci brzysła,
a odpadnie.
Doczekasz ty kardyńskich pomłotów.
A grzmiele zawleczajskie
to ci fruwajki zrzężą, doskrzętnie,
od płotu,
mymlaku jeden, rajdakowy.
Obyś przychwazdrolił
przewlekłe skwarki
i szczknął czystym szabrakiem,
prustaku jeden!
Frajwolcie się!