tylko gałąź złamana ,
przez wichry targana spod kaplicy na zakręcie .
Burzo moja burzo czemu jesteś siłą niszczącą ,
czemu płaczesz ,
czemu się złościsz ,
czemu rzucasz tą jakże urokliwą kolebką ?
Dlaczego nie jesteś letnim deszczykiem ,
łagodnym powiem co rozwieje włosy ,
co uniesie różnobarwne motyle ku górze ?
Burzo niszczycielko odejdź , opuść i zostaw .
Zrób miejsce dla życia .