to usiądź na mojej róży we włosach
i zapylaj zapylaj zapylaj
niechaj nasze wspólne owoce
dadzą rozkosz wierszami
niechaj w nich serce załomoce
a gdy odpłyniesz wiatru uniesieniem
to twoim tropem jak psy
jak listy gończe pobiegną marzenia
a pusty kokon
stanie się wspomnieniem
larwy nadziei