delikatnie spływają
spływają....
omacując policzki
dając ulgę....
każda kropla coś nie taktownego zawiera
rozłąki, och jak trudne do przełknięcia
boleści, bezlitośnie raniące każdą strukture cielesności
rozpacz, całe życie okalającą
samotność, nie zapomnianą, trwałą....
wiele z tych kropli
spętuje wewnętrznie
czasem po kątach
błądze smętnie
i spoglądam w lustro, zapytuje bezszczęśnie
dlaczego to mnie?
dotyka bezbłędnie.