gdzie zgubiłeś szczęście
udręką każdy dzień
męcząca praca
Izrael porzucił kajdany Egiptu
nie potrzebuję Mojżesza
jedynie jego laski
odwagi siły nie magii
pieszo powrócę w strony narodzin
gdzie wschodzi słońce
wyjdę tuż przed zachodem
z zachodu na wschód
gwiazdy kierunkowskazem
manierka wody koc
pół bochenka
stara konserwa
idę do swoich
muszę się oswoić
wybuduje dom
styl nie z tych stron
nie żeby zazdrości bym ich gościł
snuł opowieści pełne wrażeń
prawdziwych zdarzeń
późnym wieczorem
układać dzieci do snu
przestać się bać