na Ciebie, pośród czterech ścian
lecz Ciebie nie ma, sypiam z pustką złowrogą
i dzielę się smutkiem z podłogą
bo nie mogę szczęściem z Tobą
"wyjdź do ludzi" mówi mama
ale nie ma pojęcia sama
jak to jest samotnym być
to przez Ciebie muszę się kryć
więc z dala od kobiet stoję
gdyż się przeraźliwie boję
że pojawi się inna pani
ja pokocham ją, zaś miłość mnie zrani
i znowu będzie serce krwawić
znowu żołądek przestanie trawić
znowu w gardle będzie paliło
a w głowie myśli mąciło
i już na miłość nie będę więcej czekać
z zakochaniem się do śmierci będę zwlekać
żeby pokochać kogoś musiałbym wyjść z cienia
a nie wyjdę, bo nie chcę więcej szczęścia ni cierpienia