drzewa mokną
szary dzień
w palcach papieros
skraca życie o pięć minut
deszcz zmartwienia jakby sparowane
czuć smak kawy i staniałej marihuany
dość twarda kość
opuchnięte oczy
nieprzespana noc w pamięci
łyk taniego piwa
ciary po plecach
ile trzeba marszczyć czoła
by niedola tak nie bolała
jak boli
dzień do przebycia