przed nim wcześniej był tylko ogień
trawił grzech z głębin Ziemi
po raz pierwszy ujrzałem płonąca wodę
mówiono
Ty i wodę byś podpalił
a jednak dało się płonie
w sercu ogień namiętnych nocy
rozstań i udanych powrotów
porównuję to z chorobą dwubiegunową
ścierają się emocje skrajne i depresyjne stacje
bez pociągu w przeciwnym kierunkiem jazdy
Chrystus namówił mnie na wino z Kanny
Jezu wolę piwo
skończył się dzień i noc
pozostała Nowa Ziemia i trawa
człowiek ładniejszy lepszy
miło serce rośnie ciepło znośnie
Aniołowie z gitarami na Niebie koncert
Wielki Jesteś Panie Boże