powietrze dyszy i jęczą z zewnątrz drżące światła białych reflektorów
śmiejesz się widnieje jeszcze na ustach pomadka nie wytarta na ustach
w oddali za horyzontem rozbielonym i pastelowym wiruje kropkowana chusta
od wiosny do wiosny szumią lasy trawy i pola niczym marcepanowe ciasteczka
skruszone drzewa od wiatru polnego drepta maleńka w oddali owieczka
świstają w gąszczu zwierzaki jakby czuły nadchodzącą i zbliżającą się zimę
chcesz jeszcze potrzymać w rękach znalezioną przed chwilą koniczynę
biegnąc wzrokiem po chmurach patrzysz jak zmieniają się kłębiące sarenki
widzisz na niebie jeszcze młodziutkie i nie skażone jędrne panienki
chyba już czas zasunąć kotarę która jest mocno zakurzona i brudna
chyba także trzeba znów spojrzeć czy dobrze zaciska się trumna
https://youtu.be/mIgymOUHRCo