ociekają krwią
bo nie mogąc znieść rozłąki
wyrwały się z naszych piersi
a my obok zamrożeni
a po twarzach nam się toczą smutne
pełne goryczy popielate cienie
ale to nie nasze lęki
to niebo pochmurne nad nami
płacze rzewnymi łzami
i słychać coś jeszcze
coś jakby westchnienia i jęki
to aniołów mowa
lecz trudno tak bez serca
zrozumieć cokolwiek i zawyrokować
za mała człowiecza głowa