Spienione myśli chcesz wymazać lecz są wartkie jak dźwięk.
Dziwny tenor budzi ze snu,czyżby to była śmierć?
Przecież ja żałuję już,powiedziałem nie.
Nie zabieraj mnie jeszcze,niech św.Piotr odroczy.
Powiedz mu,że znów moja mania to wierszopis.
Bo wróciłem do tego,choć miałem ohydny etap.
Nie bywałem w lochu,lecz renomy chyba nie ma.
Jednak chcę wonieć żywotność niż w kółko letarg.