o ile pamiętam Jadwinia miała na sobie sukienkę w grochy
wyglądała wyjątkowo
inne baby mogły się schować przy niej
zobaczyłem ją pierwszy raz nad sadzawką
karmiła łabędzie i jakieś inne ptaszyska
rozpuszczone włosy gładka cera
cipeczka o jakiej zawsze marzyłem
i na jaką miałem chcicę od pierwszego wejrzenia
akurat byłem na polowaniu na jelenie i sarny
pies zgubił trop i na moje szczęście zobaczyłem tą przepiękną istotę
nie wahałem się od razu do niej podszedłem
a penis w spodniach prawie zaczął tańczyć walca
zaprosiłem ją od razu na randkę po kilku spojrzeniach wiedziałem że to właśnie jest ta panienka
na pierwszej randce o ile pamiętam miała na sobie białą bluzeczkę przez którą prześwitywały jej piękne sutki gładka długa szyja włosy jasne jak słoma w trakcie żniw
bezpruderyjnie mnie spytała
gdzie idziemy na siano czy na strych
byłem zdumiony jej bezpośrednim nastawieniem
w spodniach mi stanął a ona ukradkiem mi wsunęła rękę w spodnie
ruszyliśmy na strych
jak dzikie koty sparzaliśmy się
najpierw mi wzięła jądra do buzi
potem do ust całego wsadziła
z rozkoszy kipiałem
tylko Jadwinia mogła mi taką przyjemność zrobić
tylko ona
randka nam się udała jak żadna inna
Jadwini cipka i pupcia strzelała
a ja ubijałem śmietanę zahipnotyzowany