kołatanie serca życie ze skalpelem w dłoni
słowa drżą w suchym gardle
żałuj
ono kochało cię jak spieczona ziemia deszcz
galop myśli śmierdzi z ust
whisky na niby sen przed długą nocą
matko zabiłaś sens istnienia
noc narastający marszem pod górę
poduszki dwie
w pokoju echo serca wypełnia przestrzeń
lecz nie na szczyt życie kamieniem ciąży u szyi
pozwól toczyć ten głaz lecz bez celu
przeczucia wizje demoniczny świat
religia iluzją co roku krzyżują Syna Boga
nie mogą pojąć że to minęło i żyje pośród takich jak my ludzi niezwykłych bo prostych
ekspresja w empatii w obrazach z dzieciństwa
uczucia nawinięte na widelec
nie smakują
dziecko ma klucz do drzwi
latem trochę cieplej lżej pod sercem
tulą misie małe dziewczynki
chłopcy z imitacją broni
emocje nieuchwytne zimne samotne na rogu ulic
znakiem przepowiedni zgubił sens
ludzie niszczą człowieka od najmłodszych lat
moralności całkowity całokształt zamknięty
kapłan fałszywy każe nakazuje
kierownik odnowy duchowej
radę da r rzeka żywa które nie ma ujścia
za to prądy dwa