gościu - zranionych ty znasz<br />
więc zamknij oczy me<br />
by móc je nigdy nie otwierać<br />
<br />
przechodzisz...<br />
wiatrem studzisz podniecenie<br />
nie ma litości<br />
błogość nie istnieje<br />
przechodzisz...<br />
gościu mój przyjacielu<br />
przystanąłeś<br />
podeszłeś<br />
rokąszą, jak pajęcza nicią <br />
owinąłeś<br />
i pocałowałeś <br />
węzim jadem<br />
<br />
kocham cię<br />
pragnę<br />
pożądam<br />
o! Ty moja jaskrawa śmierci!<br />
nie odchodź w pustkę otchłani<br />
ulećmy razem<br />
na srebrzystym dywanie<br />
a w Twoim pocałunku<br />
będę...<br />
by trwać na wieki