Przechadzam się z Tobą szlakiem wyśnionym
Nasze ręcę wędrują ku sobie nawzajem
Nasze myśli szybują wciąż dalej i dalej
Kroki Nasze wspólne prowadzą przed siebie
Co przed Nami tylko Bóg raczy wiedzieć
Chciałbym tak wędrować z Tobą życie całe
i odczuwać to zdziwienie, gdy Słońce rano wstaje
lecz zły los poplątał ścieżki niedbale
Poprzewracał co było w chaotycznym nieładzie
Odwrócił Twe spojrzenie
Przygasił zapatrzenie
A w serce wlał nowe nieznane uczucie...
Mokrym piaskiem od łez zwilżonym
Przechadzam się z Samotnością szlakiem zmyślonym
Moje dłonie obojętnie zostawione sobie same
Moje myśli zagubione, już nie wiedzą - co dalej ?