uporałam się z cierpieniem zdjęłam z piersi rakóweczkę
uwierała mnie ta chemia cierpiałam szalenie
łzy mi z oczu jeszcze płyną na to złe wspomnienie
bolało mnie wszystko kiedy chora byłam
bolało mnie życie i nie byłam miła
bolała mnie dusza z bezsilności wyłam
bolała mnie miłość kiedy w kącie gniłam
lecz się nie poddałam chorobie i żyję
opisuję co przeżyłam choć jeszcze zawyję
było uleciało ze mnie kilka dobrych lat
ale już się nie przejmuję zazdrości mi czart
śmierć swą przechytrzyłam i powstałam z grobu
teraz mogą mi podskoczyć dalej stawiać kłody
gra ta moja się nie kończy choć swoje przeżyłam
jestem teraz bardziej mocna i nie zawsze miła