i złotem / słońcem
wewnętrznych/-m świateł/em rozświetlonych okien
dziś tonący w atramencie nocy
przy dobrym układzie przechodnia z księżycem
czasem tylko zaskoczy refleksem
zaiskrzy
odbiciem
w dzień w szarość się skrywa /popada
otworami czerń nocy wylewa
chłodem trupa przeraża
grobowiec ................... minionego
w którym się rozkłada
czas co się zatrzymał