w butach na twardej ziemi
serce krwawi tłoczy krew
w szarych tętnicach echem
szepty muśniecie powiek
dreszcz na skórze szkicuje imię
chwastami opleciony jak źdźbło zbóż
wyrywam ostatnie słowa z pamiętnika
odchodzisz masz prawo
zresztą nie wiem co jest a co winno być
spadam do Italii
zagrzane miejsce w samolocie
na razie czekam