ubrana w swobodne reformy
od tyłu przez wybranych
zbyt wielu wykorzystywana
padła na kolana
lud prosty co się nie zna
odpędził siłaczy
oddał w ręce prawa
i sprawiedliwości
pomógł dojść do siebie
opłatkami wraca
co rusz się przewraca
i rodzi poczwary
z przygodnych stosunków
męsko-męskie tandemy
damsko-damskie szpary
aże w pas cnoty ubrana
to i porody trudne
pełne wrzasków przeróżnych
poczwary
odejść wcale nie chcą
z kutasami na wierzchu
od kluczy pobrzękując
złotemi biegają
z kodem ściśle tajne
pożądania i wściekłości
miłością pałając
że im się przerywa z tą
co ją za matkę mają
stosunki
rodzinne
nie chcą piersi wypuścić
przyssały się do sutków
i słusznie bo chociaż nieprawi
to jednak jakieś syny