czego ci nie dałem
za brak uśmiechu samicy szczęśliwej
pewnej swego samca
za chwile grozy kiedy szedłem gzymsem
wprost do twego wnętrza
po drodze mijając sypialnię
legalnego męża
za łuku triumfalnego całkowity brak
jedynie leżenie płaskie z plackiem
na brzuchu albo na plecach
bez placka
twarzą na wznak
a
z myśli bujaniem
wysoko gdzieś
w chmurach
.
ptak