pryskają a zmurszałe ramy
nie przetrwają następnej burzy
wbrew ogromnej potrzebie
zachwiało mi światem
gdy stałem na krawędzi
między początkiem a końcem
pasemka dni
wątły ten fundament
ani pod zamek ani pod dom
- a jednak wiem
co moją opoką
opadają jak zwiędłe płatki
czy też suche gałęzie
- a jednak wiem
gdzie świeża zieleń i woda
to był kawał wspólnej dobrej drogi
choć na rozstaju grząsko i duszno
- to jednak wiem
że pójdę krok za krokiem
w stronę gwiazd