Tej której nie dopiłem,bo znowuż
miałem reset.
Spojrzałem w kapitał, nic nie będzie zapewne.
Dzisiaj też przejdę hulaszczą karierę.
Leżę i dumam jak wyrzec się zmartwień.
Chciałbym zabrać Biblię,lecz wzięli ją diabli.
Połykam tabletki,tylko na co są?
To w sumie nieistotne,byle odciąć obawy.