jak dużo we mnie człowieka
czego brakuje w słowach
ile trzeba z siebie wydobyć piękna
by dobrym się stać
jak ogromny musi być płacz
czy taki jak deszcz
co spływa po szybach
zatyka studzienki wielkich miast
o Matko Bosko
co świecisz blaskiem nadziei
przy polnej dróżce
ocieram łzy chusteczką od babci
nie warto walczyć
choć udać może się
może warto lepszym stać się
i prawdą zarazić cię