wyrywa dźwięk budzika
budzi sny dokąd idą
gdy przestaję być w letargu
tramwaje na przystankach
w zajezdniach wyczekują
autobusy niebieskie
pędzą mądrzy i głupi
a ja ciągle obcy
ustawiony dzień ktoś zrobił to za mnie
szybko kawę spieszę się
bo praca nie inaczej
obstrukcja jak zawsze biegiem
papieru ostatni skrawek
dopadła mnie bieda
albo za dużo wszystkiego obcieram palcem
tramwaje na przystankach
w zajezdniach wyczekują
autobusy niebieskie
pędzą mądrzy i głupi
a ja ciągle obcy
idąc liczę przęsła w ogrodzeniach
myślę o betonowych spojrzeniach szefa
podłe słowa jak się nie da tak trzeba
stres kto nas tak przyuczył
przecież żyć tak się nie da
tramwaje na przystankach
w zajezdniach wyczekują
autobusy niebieskie
pędzą mądrzy i głupi
a ja ciągle obcy