ognień serc krew w żyłach wrze
ujrzeć postać w lustrze
zapadać się w słowach
ukoić ból niełatwo
niełatwo zburzyć najpotężniejszy głaz
wyciągnąć dłonie prosząc o więcej
dotykać spojrzeniem
wielu pomogło nie biorąc
nic w zamian
ważna prawdziwa droga
kamienista twarda
piaszczysta miękka
ścieżka wąska
ważna prawdziwa droga
Bóg dał skrzydła
lecz nie potrafię wzbić się ku Niebu
nie potrafię
latać nie potrafię
latają Anioły patrzą z góry
na świat piękny
miejscami ponury
boskie stworzenia pośród dusz
oszukują siebie by uratować
choć jedną z pośród miliona
moje przeznaczenie być na schedzie
niezagubiony choć się błąkam jak pies
ważna prawdziwa droga
kamienista twarda
piaszczysta miękka
ścieżka wąska
ważna prawdziwa droga