głową w pierzastych chmurach
w półmroku stygnie słońca żar
lśni rzeki miniatura
dokoła milion w oknach gwiazd
miasta które nie zaśnie
jak droga mleczna światłem lśni
zapala się i gaśnie
ma w sobie tajemnicy czar
palące wciąż pragnienie
życie to jednak piękny dar
zaciągam się wspomnieniem
w mym orlim stoję gnieździe
rozwijam skrzydła potężne
pode mną osiem pięter
ciekawe jak to będzie