I to jak wzywałam cię bez przerwy.
Bez powodu i pod wpływem złości.
Nie było to wyrazem miłości.
Do ciebie Boże.
Już przejrzałam na oczy.
Teraz wiem że bardzo kochasz mnie.
I wszystkich innych grzeszników.
Którzy żałują popełnionych win.
I bardzo zawierzają Ci.
Gdy mają problemy.
I poszukują swojej drogi.
Wbrew pozorom nie robią tego dla trwogi.
Rozmawiają z Bogiem szukając zrozumienia.
Mając nadzieję że coś się pozmienia.
I przyjdą dla nich lepsze chwile.
A zły los w końcu się odwróci.
I już nigdy do nas nie wróci.