w kilku słowach na białym papierze
zamknięte w drewnianej skrzyni
modlitwa
płacz
rozczarowanie
przecież był zdrów mógł żyć
taki młody taki Borys Szyc
każdy ma meldunek w niebie
umiera gwiazda umiera człowiek
dalej idź mój zegarze mistrzu światła
na koniec kwiaty bukszpan i ciepło znicza