źródło przestało bić
serca
tłoczą purpurę krwi
wokół wegetuje życie
za oknem zielono
rozkwitły róże
płatki bordowe
kolce ostrzą szlifierzy
owady stykają się czułkami
białe bzy przekwitły
jaśmin porzucił kwiaty jak starą białą koszulę
rumianek biały żółty środek
ścieżka lasu świeży powiew
sosny szczytują igliwiem
piękne szyszki brązem się chwalą
zawsze o tej porze dojrzewają dzikie czereśnie
w lesie odpocznę wespnę się na drzewo
smakować cieszyć podniebienie
pojedzony zejdę z drzewa
by ewoluować do dżungli miejskiej
gdzie parki aleje
ideał
i tak światem rządzi chaos