Dwa czarne łabędzie pomiędzy nimi pływają i pokarmu od turystów się domagają.
W większym stawie para łabędzi białych
dumnie po wodzie płynie wokół nich kaczki pływają lub na brzegu skrzydła swe osuszają.
Następnie przez kładkę drewnianą przechodzę na poręczach żelazo -metalowych kłódki wisiały które zakochane pary za sobą pozostawiały.
Alejki mijam ze starymi drzewami i klombami z kwiatami.Na jednej z alejek mijanych figurka pawia czarnego przypominała z rozpostartym dumnie ogonem.
Gdy minęłam kompleks gastronomiczny
wielki gmach drewniany w starym stylu utrzymany z maleńką pijalnią wód z boku schowaną która turystów witała i głodnych i spragnionych do środka zapraszała. Z boku budynku który został zapomniany i zaniedbany na którego szczycie stary zegar wisiał nad nim taras drewniany. Po przeciwnej jego stronie fontanna malutka w kształcie lampki na nóżce w niej kulka
leżała nie wiedziałam co oznaczać miała.
Na tym kamieniu okrągłym żabka zielona mała
główkę do góry zadzierała z jej pyszczka woda się wylewała i kuracjuszy rozśmieszała.
Wody fontanny również pod kielich strzelały i nad nim się pojawiały.
Turyści przy klombach kwiatowych i fontannach
na ławeczkach zasiadali,słonko im w buzię świeciło, wietrzyk plecy owiewał i odpoczywali gdyż latem Ciechocinek odwiedzali.
Następnie alejką dalej szłam tył budynku gastronomicznego widziałam.
Tutaj ławki w rzędach stały do muszli koncertowej sięgały.Muszla również drewniana była na kamiennym fundamencie stała i piosenkarzy do środka zapraszała.
Po prawej stronie przed nią łabędzia białego
z kwiatów ułożonego widziałam.
Za muszlą koncertową fontanna Małgosia w czerwonym kubraczku i chusteczce na głowie w objęciach Jasia stała który parasol trzymał i woda z fontanny na niego spadała.
Fontanna Jasiem i Małgosią była nazwana.
Dalej wielki stary park się rozciągał w całości 19 hektarów posiadał.
Pomnik przyrody w parku stoi ‘’Konstanty ‘’
547 centymetrowy.Od 1872-1875 roku architekci przyrody go tworzyli by radość i korzyść materialną mieszkańcom przynosił a turyści go zwiedzali,podziwiali i pieniążki w nim zostawiali.
Współcześnie na końcu parku korty tenisowe stoją i w kręgle gramy teren sportowy siatką otoczony i parkiem zakończony.
Wracając wiewiórkę z liści ułożonych widziałam
która po przeciwnej stronie białego łabędzia stała.
Z boku przed wyjściem na alejki spacerowe
do tężni prowadzące wybieg ogrodzony
pawie kolorowe i białe miały ale kuracjuszy lekceważyły i kolorowych pióropuszy
im nie pokazywały do zaciemnionych wnęk się chowały.
Wieczorem wszystkie fontanny w całym dużym parku podświetlone były kolorowymi barwami się mieniły. Alejki lampy wysokie miały i światło dawały.