Magnez nadal niezażyty
Koce na fotelach zaplamione
Sterty rachunków niezapłacone
Grzanki w tosterze niczym węgiel
Kiedyś chciała robić przędzę
Teraz siedzi w pudełku zapomniana
- Pudełko było prezentem od tego drania
Okna upstrzone pyłem i bielą
Kurze na jej meblach się ścielą
O firankach to już nie wspomni
Ma prać je w sobotę, pewno zapomni
W łazience muzeum tępych maszynek
Byleby nie pamiętać tych brzydkich 'kruszynek'
Prześmierdnięta pościel na łóżku
Śpi zatem w takim starym kożuszku
Mieszkanie ma ogółem zaniedbane
Boi się spotkania z jego panem
.
Może ją przecież eksmitować
A ona nie ma gdzie kożuszka
Schować.