Usypiam zmysły<br />
Układam cienie mężczyzn romantyczne<br />
W bruzdach spękanych warg<br />
I wciskam neurotycznie blask<br />
W zamglone oczy lunatyka<br />
<br />
Z jego źrenic zdrapuję kolor<br />
Wciąż histerycznie<br />
Namaszczając skronie palącą czernią<br />
Skradam się uliczką<br />
Zakwefiona chaotycznie<br />
Zaspokojona wtapiam się w noc<br />