ów wiekuisty patron łez
dzień po dniu
przyglądając się cierpieniom
wrośniętym korzeniami
w człowieczą dolę
ulitował się
i wyłupił sobie oczy
zapobiegając
ponownemu potopowi
po czym
spierzchł w udręce
i obrócił się w garść piasku
a wiatr
poniósł go na morze wydm
i rozsypał
wśród popiołów świata