Lico księżyca blaskiem nakreślone
Kusząca, jednakże niewiadoma
Objęcie mi uprzyjemnione
W gąszczu jej włosów chce się chować
Kanion piersi pokonywać
Usta jej niezaprzestanie całować
Kobiecość jej zdobywać
A gdy o świcie
Podniosę powiekę zmęczony
I usłyszę serc bicie
By ten moment został uwieczniony
Będę marzył skrycie