kiedy ostatnim rzutem sił
strzeli słoneczna pogoda
by w smutku dnia i ogni nocy
cmentarną aleją lewitować
połykam piękne widoki
rumiane lica w opiętych dżinsach
w kusych spódnicach koki
jedwabne kształty młodych wdów
rozpływające się w obłokach
w przykrótkich bluzkach
nad mężów grobami
schylony nagi krzyż
w ten czas dźwigają samotne
cmentarny czas spokojny czas
pełen zadumy i refleksji
wzniosłych nieokiełznanych fantazji
i nieulękłych chęci