czas upływa albo go braknie
życie układa kłody buduję szczyt
wznoszę się wysoko opadam nisko
a po co mi to wszystko
zmienne nietrwałe
pory roku słońce deszcz
śnieg na grobli
nasze serce blednie
szukam jak wiatru w polu
na drodze ludzie
omijają się w szalonym pędzie
co ze mną będzie gdy mnie ubędzie
a po co mi to wszystko
zmienne nietrwałe
pory roku słońce deszcz
śnieg na grobli
nasze serce blednie
iść nie patrzeć w przeszłość
uśmiechem gasić gniew
rany wyleczone duch mocny
żyć po to by żyć nie mylić też
a po co mi to wszystko
zmienne nietrwałe
pory roku słońce deszcz
śnieg na grobli
nasze serce blednie