Można tylko je zagłuszyć, próbując uciec.
Skręcić w niewłaściwą uliczkę która okaże się ślepa.
I wcale nie będzie lepiej...
Byłem w błędzie, myśląc w ten sposób.
Bałem się spojrzeć prawdzie w oczy.
W końcu pękł opór.
Zrozumiałem że świat wokół nie jest mym wrogiem.
Może byłem nim sam wobec siebie ?
Boże daj mi siłę, wysłuchaj.
I wysłuchał.
Znowu pokochałem siebie.
Zrozumiałem co było nie tak.
Kocham życie, kocham Boga i kocham pisać.
Do pokonania jest każda przeszkoda, gdy masz cień nadziei.
I choć to trudne, trzeba uważać by nie potknąć się.
I nie upaść, na życiowych schodach.
Szkoda czasu by się martwić i patrzeć w tył.
Martwy jest smutek, a rozterki ścieram w pył.